4 grudnia...2 tydzien adwentu, urodziny Jarka, 4 okienko kalendarza adwentowego i praca po poludniu. Ale mi sie nie chcialo wstawac po wczorajszej imprezie. Ale jakos dalam rade. Zyczenia i prezent dla Jarka. Pozniej chlopacy pojechali z Mariuszem odebrac Adusia tate z lotniska. Przylatuje na troche pomoc przy remoncie i przeprowadzce Kali.
W pracy ciezko. Wszystko szlo w miare dobrze do czasu do kiedy jedna pacjenta nie dostala strasznego krwotoku z nosa a ja nie zaczelam sie czuc slabo. Przez caly dzien prawie nic nie pilam i dalo mi to we znaki.
Ale jestem juz w domu, uzupelniam plyny, kapiel w zelu pod prysznic z kalendarza i pod kolderke smacznie spac do jutra kiedy to znowu trzeba isc na po poludniu do pracy!!
Zel pod prysznic. Brzoskwinia i Bazylia. |
2 zaplone swieczki na Adwent. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz&Comments&Kommentar