niedziela, 11 marca 2012

CARPE DIEM


 Słoneczna niedziela.Pierwsze w tym roku śniadanie na balkonie. Żyć nie umierać. Choroba już sobie powoli odpuszcza. Nie mam już gorączki i z brzuchem już lepiej. Nie będę siedzieć bezczynnie w domu w taką pogodę i dlatego idziemy z Adim na spacerek. Po drodze wstąpimy na solarium. Skóra potrzebuje trochę koloru :) Po powrocie jak samopoczucie dopisze spacerek do szwagierki :) 

Solig söndag. Den första i årets frukost på balkongen. Det känns att leva inte dö. Sjukdomen har börjat gå över. Jag har ingen feber och magen har blivit bättre. Jag kommer inte att sitta overksam hemma i det här vädret, så vi gåren promenad med Adi. På vägen ska vi gå till solariet. Huden behöver lite färg :) Efter detta kommer vi kanske att gå till svägerska.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz&Comments&Kommentar